1. |
|
|||
wrodzony pęd do destrukcji
spowodował wiele
bolesnych doświadczeń
w moim otoczeniu
i w mojej osobie
traumatyczne wydarzenia
wypaczyły moją psychikę
niedobór dopaminy
++++++++++++++++++++++++++++++
milczenie jest akceptacją
status quo znów potwierdzone
manipulacje kontekstem
spaczone znaczenia pojęć
jeden strumień słusznych myśli
bierze źródła gdzieś w mennicach
dozwolona częstotliwość
dyskurs z przemilczeniem przyczyn
gdy eksplozje rozedrą ciszę
ogień strawi wieże świątyń
kamienie zaciemnią niebo
strach przeniknie psie kordony
reprezentacja większości
padajacej jej ofiarą
ubezwłasnowolnieni ludzie
gotowi bronić swych granic
państwowy interwencjonizm
w każdej sferze codzienności
rezygnacja z autonomii
dla iluzji bezpieczeństwa
stygmaty błędnej percepcji
tradycja niszcząca ego
ustępstwa na rzecz hitostaz
jako świadectwo mądrości
tor odtwórczej egzystencji
elementu zdefioniowanego zbiorem
widmo świetlanej przyszłości
koszmar powszechnego "dobra"
istotne jest każde odstępstwo
|
||||
2. |
Ucieczka
03:23
|
|
||
twoje oczy otwarte ale nie widzące
choć słońce pali twoją skórę
ty negujesz jego moc
doprowadzasz do agonii własne istnienie
wybierając bezpieczniejsze rozwiązanie
przezwycięż swoje opętanie
ucieczkę od wolności
albo pozostań w uwłaczającym
twej godności ukryciu
ucieczka od wolności - 'bóg'
|
||||
3. |
Egzystencjalny szum
04:28
|
|
||
głuche cielesne wrażenie
brak zaufania do zmysłów
wskazanie na ich relatywność
wokół mnie egzystencjalna cisza
wokół mnie egzystencjalny szum
gdy są odpowiedzi, a nie ma pytań
myslę i wątpię, myślę by wątpić
mdłosci gdy żyję
jestem pod gnijacym niebem
dławiąc się - sinieję
niebo jest puste o mnie
puste o nic
uświadomiłem sobie absurd
własnej egzystencji
pozbawiony obiektywnej sankcji rozwój świata
chaos i nieustanne mdłości
|
||||
4. |
Dwunożna autodestrukcja
01:56
|
|||
każde narodziny są deklaracją zgonu
kolejna cząstka
skrupulatnie doskonalona
przez cały cykl
ulega rozpadowi
poszarpana istota
ma swoje 5 minut
sukcesy, upadki,
wyczerpująca wędrówka
donikąd - po nic
schorzenie bez możliwości leczenia
nic nie możesz zrobić
|
||||
5. |
Jutro?
04:11
|
|||
jutro... nie wierzę, aby lepiej było
i nie zazdroszczę już tej wiary dzieciom
po co się łudzić? wydarte stuleciom,
posępne, smutne, zimne doświadczenie
jutro...? to jutro...? jutro, marzyciele
przeklinać własne próby bedą
nowe zło w nowym odkrywając dziele;
jutro, trawieni nowymi chorobami,
szukać będą nowego systemu
leków i zbawień, a nie mogąc męce
ulżyć, bezsilni załamią ręce
|
If you like Blindman Melodies records, you may also like:
Bandcamp Daily your guide to the world of Bandcamp